czwartek, 20 września 2012

Nie taki K-Pop straszny...

Też się spotykacie z dziwnymi minami waszych znajomych czy rodziny, kiedy wchodząc do waszego pokoju słyszą muzykę z niezrozumiałymi słowami? Wasz brat, chłopak czy kolega uważają że K-Pop to "gejowskie zespoły w stylu just-5" a J -Pop to "transseksualiści ryczący na scenie"? A może sami macie takie zdanie o K-Popie czy J-Popie? Dzisiaj podręczymy trochę istotę K-popu...
Trzeba przyznać, że do momentu wielkiego boomu Gangnam Style'u K-pop na scenie światowej był raczej gatunkiem niszowym (o ile K-pop można nazwać gatunkiem). No, bo ilu ludzi w waszym otoczeniu tego słuchało? Właśnie.
K-pop zasadniczo wielu ludziom kojarzy się z jednym - zespołami. A zespoły z kolei kojarzą się z wielką falą na bandy, która w zachodnim popie minęła prawie bezpowrotnie wraz z rokiem 2000. Lata 90 były czasem rozkwitu boys- i girlsbandów. A teraz czy ktoś pamięta gdzie zaczynał Justin Timberlake albo Roan Keating? Pfff czy wy w ogóle Roana Keatinga pamiętacie? :)
Niestety ta przygoda zachodniego popu z bandami (dużo dłuższa niż boom w latach 90tych i moim zdaniem udana, więc nie wiem co się czepiają :P) bardzo odbija się na tym, jak młode pokolenia postrzegają zespoły. Widząc 5 facetów tańczących "synchronicznie" wielu ludzi wyrabia sobie zdanie o zespole nie znając praktycznie jego twórczości. Ale K-pop to nie tylko zespoły.
Bardzo trudno jest scharakteryzować czym K-pop jest. Przez to że k-popowi twórcy w szerokiej większości wychodzą z wielkich fabryk talentów jakimi są agencje, ich muzyka w większości jest lekka i nie dotyka zagadnień ciężkości bytu (co jest praktycznie jedynym powtarzającym się elementem). Ale K-pop nie jest schematyczny a gama gatunków muzycznych w nim zawartych jest naprawdę szeroka. Sypiąc z rękawa mamy tu r&b, elektronikę, dance, hip-hop czy trot (który jest charakterystyczny dla Korei).
Słysząc kilka piosenek K-popowych o zupełnie innych backgroundach i "pomysłach" wytwórni odnośnie ich image'u czasem trudno jest zamknąć je wszystkie w jednej grupie. Już nie mówiąc o tym, że same zespoły często i gęsto skaczą po gatunkach co jakiś czas ewoluując i dodając coś nowego do swojej twórczości.
K-popem jest każda z poniższych piosenek, mimo iż reprezentują zupełnie różne gatunki:
Trot:
Rock:
coś jakby hip-hop (;P)
eee O_O nie wiem :P - elektropop
Dance-pop
Ballady
A może alternative pop?


Yes... they are all K-pop XD
K-pop to naprawdę zróżnicowana formacja muzyczna :) Yeah, it's Fantastic, Baby XD
Hallyu (Korean wave) ma dwie twarze -  z jednej strony o K-popie dowiedzieli się ludzie, którzy są w stanie docenić K-pop w całej jego rozciągłości a z drugiej ci, którzy skreślają go przez dużą liczbę grup muzycznych i własne negatywne skojarzenia. Oh well - ich strata. Za to wszystkim,  którzy zaczynają przygodę z K-popem i nie są przekonani (albo znają tylko Gangnam style [PSY też się powinien pojawić wyżej z etykietką  "rap"]), czy to muzyka dla nich polecam zapoznanie się ze stylami poszczególnych grup i nie zrażanie się obecnością wielu zespołów :)
A jak to u was jest z gatunkami? Ja przyznam że rock, electropop i alternative pop najbardziej do mnie przemawiają ale! lubię mieć wybór więc staram się słuchać wszystkiego co wychodzi :)
---------------------------------------------------------
UWAGA, żadne w powyższych treści nie mają na celu obrażać artystów zaangażowanych w produkcję danego dzieła. Lubimy i szanujemy kulturę dalekowschodnią oraz doceniamy jej wytwory. Mamy jednak prawo do subiektywnej opinii na temat określonych rzeczy i korzystamy z niego. Dzielimy się naszymi opiniami w celach czysto rozrywkowych i mamy nadzieję, że również podejdziecie do nich z humorem.

9 komentarzy:

  1. Przewinęło mi się dziś przed oczyma i skojarzyło z drugim akapitem xD http://kpop-confessions.tumblr.com/post/31937537861/when-i-said-that-i-love-kpop-korea

    Moja współlokatorka nieustannie powtarza, że te "koreańskie bezeceństwa" kiedyś mnie zniszczą, prawdopodobnie już to zrobiły, świat już nigdy nie będzie taki sam... :P
    Co tam definicja kpopu! Ja się gubię już przy twórczości takiego GD. Raz srogi raper, raz elektro-chłopak, a potem jeszcze balladowy romantyk. Bądź tu człowieku mądry xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj kochana, nieco się zagalopowałaś, bo rock, rap, hip-hop etc. to już nie pop, więc raczej powinnaś pisać K-Music, a nie K-Pop bo nie powinno się wszystkiego tak wrzucać do jednego worka (niektóre zespoły mogłyby wręcz poczuć się tym urażone).
    To trochę tak samo jakbyś pisała, że wszelaka japońska muzyka to J-Pop, a przecież mamy też i J-Rock i J-Metal, J-Goth etc. i wierz mi, że tutaj już niektóre zespoły z całą pewnością by Cię udusiły za określenie ich "pop" ^^'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale you know what POP means? Pop znaczyt muzyka popularna i w oryginale nie oznaczał gatunku co jakby nie patrzeć dobrze obrazuje czym K-pop jest. Pop wywodzi się z soft roku, więc CNBlue nie powinni się obrazić a modern pop, zwłaszcza zachodni, jest w szerokiej mierze pod wpływem R&B, rapu i hip-hopu, więc G-Dragon też mnie nie zabije.
      Już nie wspominając o tym, że wszyscy wymienieni wyżej artyści są spod szyldu wielkich wytwórni talentów, które nie rzadko narzucają im styl muzyczny, więc myślę, że się nie obrażą :)

      Poza tym, ja nie piszę, że wszelaka koreańska muzyka to K-pop a raczej że K-pop to wiele nurtów muzycznych złączonych pod jednym szyldem "muzyki popularnej". To nie jest tak, że odbieram CNBlue ich rockowość a PSY prawo do nazywania się raperem - jednak nie da się im odmówić miana "muzyków rozrywkowych". Pop to bardzo eklektyczny gatunek, który nie ogranicza się do prostych melodii i powtarzalnych refrenów.

      Kawaii Maniac (incognito z pracy)

      Usuń
  3. Jeszcze ok pół roku temu nie miałam pojęcia co to kpop a ogólnie pop omijałam, byłam fanką innego brzmienia i ogólnie nie przemawiała do mnie muzyka, która nie pochodziła z instrumentów. Pierwszym koreańskim zespołem, który poznałam był CNBlue (dzięki dramie Heartstrings)i wtedy lekko zaczęłam przekonywać się do innej muzyki niż np. grunge czy punk rock. Z czasem zaczęłam słuchać muzyki boysbandów a potem też girlsbandów. Dzisiaj jestem już bardzo wciągnięta w kpop, kdramy i nie wyobrażam sobie dnia, w którym miałabym nie oglądnąć chociaż jednego odcinka albo nie posłuchać chociaż trochę muzyki xd Może to uzależnienie. Btw, moja mama jak pierwszy raz usłyszała koreańską piosenkę, to stwierdziła 'Jakaś taka ładna ta piosenka. Nie wiedziałam, ze słuchasz hiszpańskiej muzyki'. Nie wiem gdzie ona tam hiszpański słyszała hahah :D A poza tym to strasznie się ucieszyła, że zamiast 'tych wyjców' (tak nazywała muzykę, której wcześniej słuchałam) teraz puszczam coś miłego dla ucha itd. Często przychodzi sobie do mnie posłuchać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście słucham prawie każdego gatunku k-pop po trochu. W tej muzyce nie jestem zbyt długo, ale k-pop zdecydowanie zawojował mym sercem i dnia bez niego wytrzymać praktycznie nie mogę.

    [http://our-korean-dreams.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słucham k-popu, jednak przyznam - są piosenki, które mi się podobają. Mimo to raczej nie rozpocznę swojej przygody z tym gatunkiem. Zdecydowanie wolę cięższe brzmienia...

    OdpowiedzUsuń
  6. Słucham nałogowo! ale nie koniecznie K-popu chociaż od jakiegoś czasu znam G-Dragon a piosenką Fantastic Baby zabiłam częstotliwością moje studenckie mieszkanie swojego czasu (słuchając z przepołowioną głową z uśmiechania się)
    ale też słucham J-Rocka (czyli Luna Sea albo Sugizo albo instrumentalnie
    a wszystko zaczęło sie od Nany i piosenek z tego anime ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. "(...)K-pop na scenie światowej był raczej gatunkiem niszowym" No chyba żartujesz! :D K-pop przecież już od dawna jest znany i popularny poza Koreą i wcale nie jest "niszowy". Muzycy tego gatunku dają koncerty na całym świecie, a bilety gdziekolwiek ten koncert by nie był rozchodzą się w 20 minut. Ja osobiście bardzo przepadam za k-popem i słuchałam go już długo przed tym zanim Gangnam Style stało się popularne. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie żartuje. Jest znany i popularny w niektórych miejscach poza Koreą, fakt. Tak samo jest z popem rosyjskim(RUTV GÓRĄ!) a jednak nikt nie powie, że jest to muzyka, którą puszczają wielkie rozgłośnie radiowe czy międzynarodowe kanały muzyczne. Niestety one są zdominowane raczej przez zachodnich wykonawców (nie twierdze, że to dobrze).
      Nie dziwie się, że bilety rozchodzą się w 20 min gdzie by nie pojechali wykonawcy koreańscy, bo bandy koreańskie mają b. wiernych fanów, którzy są skłonni wiele zapłacić i daleko pojechać, żeby ich zobaczyć na żywo... nie raz, nie dwa podczas jednej trasy.
      Brałam raczej pod uwagę fakt, że jak na zachodzie ktoś rzuci "Big Bangiem" to większość nie będzie kojarzyć tego z zespołem muzycznym :) no i częstość ich występowania w mainstreamowych mediach.
      Pozdro! :)

      Usuń